zamierzać się
  • Zafiksować się
    20.04.2017
    20.04.2017
    W słowniku jedyne znaczenie zafiksować to ‘zatwierdzić’. Czy zwrotu zafiksować się można używać w znaczeniu ‘mieć obsesję na punkcie czegoś, robić coś nieustannie’? Ja tak mówię, ale nie wiem, czy to błędny idiolekt, czy ogólniejsza tendencja.

    Serdecznie dziękuję za pomoc.
    Dorota
  • Jak się odmienia łub?
    6.11.2017
    6.11.2017
    Zamierzam niebawem otworzyć sklep internetowy i sprzedawać w nim, między innymi, kosze wyplatane z… ŁUBÓW czy ŁUBY? Powszechnie funkcjonuje forma: kosz z łuby, ale mam wątpliwości, czy jest ona poprawna i bardzo proszę o pomoc.

    Serdecznie pozdrawiam
    Agata Marcinkowska

  • Różności składniowe i interpunkcyjne

    6.10.2023
    6.10.2023

    Dzień dobry,

    bardzo proszę o pomoc w trzech kwestiach:

    1) numer znajduje się na wydruku przyczepionym do okładki książki czy numer znajduje się na wydruku, który został przyczepiony do okładki książki. Czy oba zdania są poprawne? Czy jest jakaś różnica pomiędzy tego typu zdaniami? Inny przykład — lubię ludzi zajmujących się... czy lubię ludzi, którzy zajmują się... ?

    2) czyścić ze zbierającego się w tych miejscach pyłu i drobinek czy czyścić ze zbierających się w tych miejscach pyłu i drobinek?

    3) zrobię to, co zamierzałem czy zrobię, to co zamierzałem, czy zrobię, to, co zamierzałem?

    Będę wdzięczny za pomoc.

    Z pozdrowieniami.

  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

  • Mickiewicz-improwizator
    16.12.2012
    16.12.2012
    Podczas korekty natknąłem się na takie oto rzeczowniki złożone: Mickiewicz-improwizator, Mickiewicz-poeta, kobieta-poetka. Według mnie są to zestawienia, w związku z czym wskazana by była pisownia rozdzielna. Czy mam rację?
  • Najlepiej wszystko wielkimi literami?
    30.05.2019
    30.05.2019
    Ad https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Janko-muzykant-czy-Janko-Muzykant;19410.html
    Czy rzeczywiście wielka reforma ortografii z lat 1934-1935 (lub jakakolwiek) zajmuje się takimi sprawami jak tytuły? Jest tego trochę: Ojciec [C/c]hrzestny, Władca [P/p]ierścieni, Raport [P/p]elikana… A może jest to tylko niefrasobliwie dopisana przez kogoś wersja taka, jak mu się wydawało? Podobny przypadek dotyczy np. [M/m]ałpki Fiki-Miki (zob. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Mis-Colargol;14752.html
  • wąż, który zjada własny ogon
    17.10.2013
    17.10.2013
    Dobry wieczór / Dzień dobry :-)
    Chciałbym się zapytać o znaczenie powiedzeń gonić własny ogon oraz zjadać własny ogon. Co one oznaczają i czy mogą być stosowane zamiennie?
    Pozdrawiam
    Emil Szajerski
  • Wyłącznie południowo-wschodnio-europejski
    30.10.2018
    30.10.2018
    Dobry wieczór,
    w ostatnim czasie spotkałam się ze sformułowaniem południowo-wschodnio-europejski. Zapis ten wygląda podejrzanie, w związku z tym zastanawiam się, czy jest on prawidłowy i jaką zasadą należy się kierować w zapisie podobnych zwrotów.
  • O pisowni peryfraz samotnik z Providence, gigant z Redmond, Wielkie/wielkie N
    4.10.2018
    4.10.2018
    Szanowni Językoznawcy!
    Jaki powinien być zapis (chodzi mi o wielką/małą literę) sformułowań typu samotnik/Samotnik z Providence (o H.P. Lovecrafcie), gigant/Gigant z Redmond (o Microsofcie) czy wielkie/Wielkie N (o Nintendo)?

    Pozdrawiam i dziękuję,
    Anna
  • Wypowiedź wprawiająca w konfuzję

    26.06.2023
    26.06.2023

    Dzień dobry,

    proszę o pomoc w rozstrzygnięciu mojego sporu z chłopakiem. W rozmowie, gdy chłopak opowiada mi historię i chce, żebym wczuła się w sytuację, to używa męskich końcówek czasowników, np. „Jak kupujesz nowe spodnie to nie chciałbyś ich poplamić następnego dnia”. Według niego, używanie końcówek męskich jest poprawne, bo on opowiada o hipotetycznej sytuacji dla siebie. Według mnie, jeśli zwraca się do mnie, to powinien używać damskich końcówek. Kto ma rację?

    Aleksandra

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego